Dorota Karch i sztuka pouringu

Dorota Karch i sztuka pouringu

Dorota Karch i pouring

Miałem okazję być na wystawie prac pani Doroty Karch w SDK Tęcza w Tychach w kwietniu 2022. Ta wszechstronna artystka tym razem zdecydowała się zaprezentować publiczności prace w technice "POURINGU" czyli swobodnie rozlewającej się farby, w której kolory przenikają się gdzieniegdzie mieszając się, gdzie indziej nie, wypływając z głębszych warstw na powierzchnie lub niknąc pod warstwami kolorów.

Zależnie od zastosowanych środków, materiałów i zabiegów efekty bywają przeróżne. Jedno jednak je wszystkie łączy - prawie wszystko pozostawione jest przypadkowi, a efekt końcowy jest w większości nieprzewidywalny. Artysta w niewielkim stopniu ma wpływ na zachowanie się farby, a dopiero zdobyte doświadczenie i dziesiątki przelanych litrów farby dają możliwość częściowej kontroli nad procesem twórczym.

Zastosowane środki

Na wystawie pani Dorota zaprezentowała kilkadziesiąt prac w przeróżnych formatach i na różnych podłożach. Od tradycyjnych płócien, przez płótna naciągnięte na płytę pilśniową, karton po szkło. Na każdym nośniku farba zachowuje się nieco odmiennie. Na płótnach przejmuje fakturę przeplotu, na szkle czy gładkiej płycie pozostaje gładka i błyszcząca.

Pouring wymaga zastosowania specjalnych środków wpływających na utrudnione mieszanie się ze sobą farb. Dzięki temu kolory pozostają oddzielone i manifestują się w postaci linii, nieokreślonych kształtów, faktur, plastrów miodu, przekroju piany, bąbli, okręgów czy wijących się motywów wręcz organicznych.

Wydawać by się mogło, że artysta ma niewiele do powiedzenia. Oprócz dobrania kolorów, które zbierze w naczyniu i wyleje na płótno czy szkło resztę pozostawia przypadkowi czekając aż farba siłą grawitacji spłynie po nośniku pozostawiając niepowtarzalny wzór. Nic bardziej mylnego. Twórca może wpływać na wiele rzeczy. Może przechylać płótno. Może nim kręcić uzyskując siłę odśrodkową. Może wykorzystywać różnego rodzaju pociągnięcia pędzli, nitek czy sznurków. Często też na nośniku ustawia jakieś cięższe przedmioty stanowiące barierę dla farby, a po podniesieniu ich wypełnia niezamalowaną przestrzeń innymi kolorami. Paleta środków jest dość duża. Efekt końcowy jest jednak nieobliczalny i pozostawiony cudownym zbiegom okoliczności i nieobliczalności tysięcy niewielkich zależności

Wybrane obrazy do analizy

Ze względu na to, że obrazy nie posiadały tytułów, a efekty końcowe to przeróżne plamy barwne składające się na kompozycje abstrakcyjne pozostawione do dowolnej interpretacji, skupie się na kilku pracach zwracając głównie uwagę na to co mnie zachwyciło.

Drugą sprawą jest fakt, że część oryginalnych prac jest niewielkich rozmiarów o niewyobrażalnej wręcz szczegółowości. Pani Dorota podjęła wspaniałą decyzję zeskanowania tych małych formatów w dużej rozdzielczości i wydrukowania ich czy to na papierze czy to bezpośrednio na szkle w dużych rozmiarach uwalniając dzięki temu pełen potencjał swoich dzieł. To wręcz niepojęte jak wiele szczegółów zawierają tak małe prace. Fraktalne właściwości farb poddanych umiejętnej obróbce w technice pouringu dają możliwość powiększania do olbrzymich rozmiarów ich kopii co otwiera duże pole do popisu w post-produkcji (tj. druk wielkoformatowy, oklejanie olbrzymich powierzchni, murale, abstrakcyjne, kolorowe tła, itp).

Poniższe prace to serie 3 obrazów - od ogółu do makro - ma to na celu pokazanie jaki poziom szczegółowości można uzyskać dzięki pouringowi. Pokazuje to także jak nieprzewidywalna i trudna to technika. Można pokusić się tutaj o pytanie czy sztuką jest coś co jest aż tak bardzo pozostawione przypadkowi? Moim zdaniem ta sztuka jak najbardziej się broni.

Pouring 1

Dorota Karch - pouring 1-1

Dorota Karch - pouring 1-2

Dorota Karch - pouring 1-3

Pouring 2

Dorota Karch - pouring 2-1

Dorota Karch - pouring 2-2

Dorota Karch - pouring 2-3

Pouring 3

Dorota Karch - pouring 3-1

Pouring 4

Dorota Karch - pouring 4-1

Dorota Karch - pouring 4-2

Dorota Karch - pouring 4-3

Pokora i cierpliwość

Jako malarz, który lubi panować nad tym co tworzy nie odważyłem się dotychczas sięgnąć po technikę pouringu. Zachwyca mnie efekt końcowy - te szczegóły, te organiczne zestawienia kształtów, ten dynamizm który można uzyskać. Nie wyobrażam sobie jednak, że miałbym zostawić dzieło w 90% samo sobie. Rozlać farbę i niech się dzieje! Wiem, wiem. Strasznie to uprościłem, bo takie efekty jakie uzyskała pani Dorota wymagają olbrzymiej ilości eksperymentów i żmudnego dochodzenia do upragnionej jakości. Osiągnęła Pani cudowny poziom. Olbrzymi szacunek dla Pani i pani Twórczości. Widzę w tym dużo samozaparcia, dyscypliny, ekspresji i zawziętości. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze wybrać na niejedną Pani wystawę. Pozdrawiam serdecznie.

© VEREB.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone